Więc pożegnałem Yulią na dworcu. Zawsze się interesuje mnie, jak ludzi, którży 9 gz. Nie się widzieliśmy, i którży nigdy nie bedą widzieli na przysłośći, pozegnają. Jakoś tak to był intymny, ona spała na moim ramionie, chociaż w tym samym momencie, to był nic. Jak wydoroślemy, spotykamy z wielu tych typu ludzi. Spotkamy, porozmawiamy, mamy moment, i już koniec. Ile tysięcy tych momentów miałem, w których byłem fasynowany przez ludzi?
Ten pan w samolocie, który narżekał o muselmanach w Anglii, życie w Polsce (co Polytik był albo koruptowany albo pod pantoflem międzynarodowej konspiracji Żydów itd. Namówił cały czas do mnie i szybko miałem dosyć.
Sonia, z którą spotkałem na Lotnisku i rozmawialiśmy przez 9 godziny bez przerwy. Mieliśmy ochotę być w kontakcie, ale nigdy nie słyszałem od niej.
Ta kobieta w pociągu, która jeździła do Frankfurta, żeby spotkać z Chłopakiem.
Ten młody Polak, z którym porozmawiałem pól po Angielsku i pól po Polsku, o jego życiu w Anglii i moi wrażenie życiu Polski.
Jeździmy w innych kierunkach, ale dla jednego momentu mamy kontakt i, jak Amerkanowie mówimy, i w słowach tej reklamy T-mobile, jest tą chwilą, w której lączymy.
I jak spodziewałem, byłem zdisorientowany, spalem chyba 1-2 gz. W autobusie i nie mogłem zrozumieć ani jednego znaku, ani jednej konwersacji z jakaś Babcią (celem zawsze jest pytać Babcią, które zawsze dobrze znają tą okolicę i jak pomagać).
Wreszcie znalazłem hotel, gdzie spotkałem z Nastią i Oksaną, i naszą przygodę zaczynała :)
nie tak dobrze pamietam ze bylam na twoim ramienie i czy w ogolie bylo tak. jezeli tak, poweic mnie, kiedy?
OdpowiedzUsuńWitam Julia, chyba nie pamietasz, bo spalas?! :) To bylo w ciagu podrozu, i nie chcialem cie ubudzic. Ale jak zawsze, bylem dzentelmanem! Ciesze sie, ze przecytales moj blog, jak obiecowales :)
OdpowiedzUsuń