wtorek, 24 czerwca 2014

Jutro wyprowadzę do Iranu! / Jak zabić taśmy

Miałem bardzo fajną wizytę do Krakowa w ciągu  ostatnich dniach. Krakowa nie dobrze znam, choć byłem tu kilka razy, albo z rodziną albo z powodu pracy. Zdecydowanie ma swój klimat. I koledzy z Anglii, którzy dołączyli mnie przez weekend, mówili, że wiedzieli, że Kraków był ładny, ale nie aż tak.

Oczywiście, jak Anglicy w Krakowie, mieliśmy wypić trochy i się bawić, ale mogę Wam obiecywać, że nie byłem naga w fontannie…..w tym razie.

Jedną rzecz, które obserwowałem, jest fakt, że nikt w Krakowie nie się dziwił, że mówię po polsku. W Warszawie mniej więcej codziennie muszę ludziom wytłumaczyć, dlaczego wyprowadziłem, dlaczego gdy wszyscy chcą wyjść z tego państwa, jeden Anglii przyjechał do Polski itd. Kiedyś szczerzy im powiedziałem, a teraz zaczynałem bawić się z odpowiedziami, mówiąc, że jestem z Polski ale mieszkałem poza Polską przez jakiś czas, albo lubię pływać na przeciwko prądu, i kolejna destynacja będzie Iran. To brzmi bardziej interesujące!

Ładne i fajnie miejsce się bawić, zdecydowanie, natomiast wydaje mi się, że nie mogłem w Krakowie mieszkać. Od dawna chciałem mieszkać w fajnym kamiennie, wśród bawiących ludziach(które obserwują godzinny cichy, i nie narzekają, kiedy ich ja nie obserwuję) ale Warszawa jest moje miasto, gdzie czuję się bardziej wygodne. Gdyby nie był Warszawy, miał być Wrocław, gdy oryginalnie pojechałem w 2007 r. I gdy moja ‘Polska’ rodzina mieszka. (rodzina mojej byłej dziewczyny).

W tym razie z powodu pracy, noclegowałem w hotelu na Topolowej 27, blisko dworcu. Topolowa Residence bardzo Wam polecać, tam są fajni i mili. Zrobili wszystko, aby moja wizyta byłaby jak najwygodniej Na pewno wrócę na następnej okazji! Na przykład dziś, obudzili się wcześniej, aby mnie gotować jajecznicę. Moimi bohaterami są! Można tu znaleźć ich stroną internetową i bardzo czytelnikom polecam. http://www.topolowaresidence.pl.

Problemy z Taśmami!

Ta afera bardzo mnie się interesowała i do tej pory była bardzo dobrą lekcją potocznego Polskiego. Myślałem, że już widziałem jak przyklinać po polsku, ale widzę, że musze na tym skupić się więcej! To jest temat polityczny, i staram się o tym nie pisać jak mogę, bo, jako student polytiki w uniwersytecie i jak ktoś który kiedyś pracowałem w wielu ministerstwach w Anglii, temat nie mnie za bardzo interesuje. Natomiast, zaczynałem myśleć o rewelacjach kiedyś Snowdena i Wikileaks, gdy było pokazano, że rząd USA napisali wielu niedyskretnych raportów o brytyjskich politykach. Czy ludzie myśleli, że politycy nie przeklinali, plotkowali itd.? Czasami mi się dziwi, że ludzie nie rozumieją, że politycy są tak jak my…czyli zwykłe ludzie.


Mówiąc o taśmach, przypomina mi historii o Akowiec ps. ‘Andrzej’ której dowiedziałem przez jego żoną. W 60 latach wracał z domu i zjadł wszystko, co był w kuchnii. W końcu żona tak narzekał, że on jadł wszystko, że poszedł do lekarza i dowiedział się, że miał taśmę od nie dobrego mięsa albo tatara. Żona ‘Andrzeja’ mi odpowiedziała, co mieli zrobić żeby ją zabić i jak zapewnić, że został zabity, więc chciałbym odpowiedzieć politykom, mający problemy z taśmami, że mógłby gorzej dla nich ;)  

niedziela, 8 czerwca 2014

Walka z Panią Pstrągkowską!

O niej chciałem napisać kilku słów od dawna. Pani Pstrągkowska. Jednak nie jej prawidłowe nazwisko, tak mi przypomina się pstrąga, pełna z dezoprobatą, pogęta usta, że Panią Pstrągkowską została. Piszę o moim najbliszym sklepie, gdy od dawna miałem robić zakupy z powodu brak lokalnych innych. Tam ceny są horrendalne, natomiast najgorszy jest poziom tak zwany ‘customer service’.



Lubię rozmawiać z nieznajomi. W sklepie, kupując buty, kilku dni temu, zatańczyłem dla pracodawców w nowych butach, i dostałem 10% rabat po lekkim żartowaniu z Nimi. Moja pasja jest, widzieć uśmiechy na twarzach innych. Ale Pani Pstrągkowska ma taką odpornością do moich strategiach, że nie wiem co zrobić. Postarałem się rozmawiać o pogodzie. Przepraszałem grzecznie, że nie miałem drobny. Zrobiłem mój standardowy żart, kupując fajki, wódę i grajpfruty, ‘śniadanie mistrzów!’ ale nic nie dostaję z jej strony.

Ani nic. Bez emocji daje mi pieniądze, nie patrząc na mnie, mówiąc jak najmniejszych słów, milcząc. Nie ważne co próbowałem, nie udało się. Więc powoli zaczynałem nową takytykę, zaczynałem być nawet bardziej smutny niż ona. Nie przywitałem ją, a potem dałem tylko stówki, milczyłem ‘dziękuję’ patrząc na czym innym, i zawsze kasując ‘bardzo.’ Ale to jeszcze nie udało się, Beż reakcji tej mróżonej ryby. Arg! Każdy raz, że robiłem zakupy, tam była, i nasza ‘konwersacja’ została mnie zirytować.

Po kilku tygodniach zmieniłem takytykę jeszcze raz. Decydowałem używać taktykę mojego brata, jak on pracowałem w tym samym delikatesie Sainsbury’s w Anglii i miał trudny klient. Rozkazy Sainsbury’s’a byłe jasnę. Zawsze trzeba uśmiechać się do klienta, rozmiawać z nimi, ich podziękować na końcu. Ale mój brat zrozumiałem, że z trudnymi klientami, to mogłby nawet bardziej irytujący, niż ignorując się ich. Więc robił do maksa! Czas tego postarać się z Pstrągkowską.

Nadchoziłem do niej, pełny z radością. ‘Witam! Dzien Dobry! Jak się Pani ma? Oooo, dziękuję serdecznie! O przepraszam, nie zwążyłem te grejpfruty. O, jestem tak rosztrzepany! Szybko wrócę do Pani stanowiska, obiecuję! Dziennnnnn Doberek, poproszę Apap, 2KC, Marlboro Black, i witamina C.  Będzie zabawa!’ Ale nic, żadnej reakcji, oprócz jeszcze usta w ciup. Nie jest tak, że nie lubi mnie, wydaje mi się, że tak zachowuje się z wszystkimi, ale jakoś tak zaczynało między nami wojna. Muszę wygrywać, ale jak? Szercy mówiąc, wydaje mi się, że ona już przegrała, bo nie dawno otworzyło Carrefoure w okolicy. Z tego momentu, ilośc klientów na tym pierwszym sklepie, jezioro Prztrągkowskiej, spadało strasznie.  Oczywiście, chodzi o cenach, które jest dla mnie, jak dla reszta Polaków, bardzo ważne, ale też sądzę, że Pani Pstrągkowska, codziennie pływając na jej morze, ignorując klienci, powodował ten spadek.

Ale mówiąc realistyzcnie, wiem, że on mi wygrywała. Ona jest prawdziwą profesjonalistką, królową swojej łańcuch pokarmowej.. Fakt, że wyprowadziłem do nowego jeziora znaczy tylko, że jestem małą rybą w porównaniu jej.

A teraz, małe obchodzenie. Ulubiony utwor Paddisława od zespołu Kapela Brodów. Gdybym miał wesele, mam nadzieję, że oni mogą zagrać. Pon. Ich uwielbam.