Przez ostatnie trzy tygodni, przyjaciółka moja mieszkała u mnie. Jest
Polką, chociaż mieszkała w Anglii przez dziewięć lat. Zaczęła pracować w
fabryce i powoli powoli zaawansowała do stanowiska menadżera globalnej
korporacji, pon. nią pracują 17 osób, więc naprawdę jestem dumny z jej postępu.
Wczoraj wieczorem rozmawialiśmy o temacie o którym, w ostatnich tygodniach, zacząłem
myśleć poważnie: obywatelstwo. Zaraz nadchodzi wybory w Anglii, i jestem
zarejestrowany głosować jako Brytyjczyk mieszkający poza Wielką Brytanią. Ale
ciągle myślę.. co ma te wybory dla/na mnie? Nie mam wielkiej intencji wrócić do
Anglii, tu posiadam mieszkanie, tu pracuję i tu płacę podatki. Czytam gazety w
j. Polskim i interesuję się wydarzeniami warszawskimi. Jestem imigrantem który
powoli integruje z swoim nowym narodem. To nie tak, że nie kocham Anglię, że
nie tęsknię za moim rodzicami i przyjaciółmi, i za angielski pubsami i
kiełbasami (chociaż wraz z kolegami pracuję intensywnie na wyprowadzenie
kiełbas brytyjskich na rynek polski!).
Historia Polski nas inspiruje |
Czuję się dla tego narodu wielkie zrozumienie. Mnóstwo razy popłakałem,
czytając lub oglądając historie o Polsce, i jestem bardzo dumny z rozwoju tego
dynamicznego kraju. Kraj, w którym jest sporo do zrobienia, ale biorąc pod
uwagą swoja historia i trudności, jest cudownym narodem.
Więc po co głosować w brytyjskich wyborach, które nie mi dotyczy?
Rozmawiając z Magdą wczoraj, byłem w zdziwieniu, że ona mi tak odpowiedziała o
swoim życiu w Anglii. Że ona jest dumny z bycia Polką, ale żeby żyć odpowiednie
w każdym sensie na wyspach, ona się czuje, że trzeba w końcu zostać wyspiarzem.
Ewidentnie, nie jest jedyną osoba, która
tak myśli, bo, według
Daily Mail, coraz więcej Polaków mieszkających na wyspach tak robią.
W ostatnich tygodniach też myślałem o obecnej sytuacji geopolitycznej
stosującej do Polski. Staram się unikąc polityków na tym blogu, ale jak
większość Polaków i świata, intensywnie zajmuję się z ukraińską sprawą i
zachowaniem Rosji. I szerzy mówiąc, to
co ja widzę jest tylko powtórek sytuacji w r. 1939. Wszyscy zgadzają się, generałowie,
nasz premier,
że ten cudowny naród, w którym mieszkam i który kocham, jest w najbardziej
niebezpiecznej sytuacji od lat. Więc jako mieszkaniec naturalnie jestem
zdeterminowany go ochronić w razie czegoś. Trochę absurdalnie czuję się, jak
piszę te słowa ale tak uważam. Byłem zbyt młody prawdziwie zrozumieć zimną
wojnę, ale teraz dobrze rozumiem, że jeszcze raz żyjemy w stanie zagrożenia.
Ale wejście do narodowych sił
rezerwowych nie będzie, ponieważ.. nie jestem Polakiem, więc jedyna opcja
jest dołączyć do jakiejś nieoficjalnej organizacji gdzieś w Warszawie, ale chyba tez nie wpuścili mnie, ponieważ... nie jestem Polakiem.
To Paddisław, obywatel Polski. Nigdy nie myślałem, że tak może być. A
chyba tak musi być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz