sobota, 6 września 2014

Język Polski - Nowe Broń Masowego Wymysłu

Witam Drodzy,

Ok, ok, wiem. Spóźniłem się z tym blogem. Ale szczerze mowiąc, byłem tu i tam w Polsce i Wielkiej Brytanii. I jak zawsze, latając samolotem, kiedy widzę światła naszej Warszawy, się cieszę, że wrócę do takiego miasta. Ale żyjąc cały czas w drodze, w samolotach, pociągach i taksówkach, trzyma mnie od pisania. Więc dzisiaj właśnie kończę ten blog.

Ten blog jest o języku polskim.

Siedzę w domu mojej ‘rodziny’ z Wrocławia, bo spędzę tu kilku dni, pracując z kolegami w naszym wrocławskim biurze.  Przyjechałem najpierw do Polski w 2007 r. właśnie do Wrocławia. Pamiętam, jak wylądowaliśmy, spotykając z rodziną mojej byłej dziewczyny, że jej Mama powiedziała coś w tym nowym, groteskowym, horrendalnym języku.

‘Sz, bl, kl, cz, dlr, zyf?’ zapytała.

A moja była dziewczyna odpowiedziała, ‘oh, plu, flu, krzszczyszklukpluk flu’

Zapytałem, o co chodzi? ‘o, Mama powiedziała, że jesteś przystojny’ Nikita mówiła mi. Ok, pomyślałem, ten język jest trochę nieprzenikniony i brzmi jak walczące jeże, ale jej Mama jest mądra, pomimo to.

Oscar Wilde powiedział o języku polskim… ‘Słyszę syczenie, szeleszczenie i trzaski, a moje uszy krwawią’ Ale juz chyba rozumiecie, że trochę zartuję. Uwielbam język Polski, tak bogaty I ciekawy jest. Dawno temu decydowałem, że jezyk polski brzmi jak fale obijające o burte statku, zacumowanego w porcie. Ale jest trudny… trudny rozumieć, trudny wymówić, trudny pamiętać…

W wielu przypadkach, Polacy uzywają te znane przysłowie, żeby skonfundować obcokrajowców:

W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie.

Sądzisz, drogi czytelnik, że to trudny? Wcale nie! Daję Ci gorszy przykład…wszystko, co czytam w tym dokumencie, n.p. Procedura wyłonienia wykonawcy rozszerzenia funkcjonalności systemu informatycznego odbyło się wg trybu przewidzianego ustawą Prawo zamówień publicznych.

Gdyby słowy byłe jedzenie, byłbym pełny i bym potrzebował Gaviscon’a.

'Artystyczna Interpretacja j. Polskiego'  

Ale język Polski, nie zawsze jest tak skomplikowany, tak kompleksowy albo niejasny. Na przykład ten wiersz od Słowackiego, który w moim skromnym zdaniem jest najładniejszy tekst na całym świecie.

Kto mogąc wybrać wybrał zamiast domu
Gniazdo na skałach orła…  niechaj umie
Spać – gdy źrenice czerwone od gromu,
I słuchać jęk szatanów w sosen szumie…
Tak żyłem.

Tak podoba mi się, gdy mowię tych słów. Smakują mi dobrze. Pyszne są.  Gdybym słowy byłe jedzenie, wtedy, mówiąc tego, zjadłbym w Atelier Amaro za darmo.

(Dygresja - Od dawna byłem pod wrażeniem, że te slowa byłe napisane na grobie Piłsudskiego. Byłem raz na Wawelu i poszedłem do Pani, pytając, gdzie jest ten wiersz. Wyglądała trochę skonfundowana, no jakiś wariat który mówi po polsku z głębokim angielskim akcentem (bo tak mam) wymagał dowiedzieć się, co się stało z wierszem na grobie Piłsudskiego) bo nie ma coś takiego!

Kocham uczyć się polskiego czasami. Jestem w lekcji polskiego, żartując z moją nauczycielką,  Ucząc się imiesłowów czynny w różnych sposobach.

‘Proszę daj mi kilka przykłady’ zapytała…

Jako gagatek, powiedziałem ‘Rozmawiając… patrząc… flirtując… całując… rozbierając… leżąc… i..’

‘Koniec, Paddisławie!’ odpowiedziała mi nauczycielka, straciwszy cierpliwość wreszcie!

Poziom mojej gagatnośći niestety cały czas rośnie, ale jak uczę się, nie ważny, tak?

Wcale nie! Za tydzien postaram się zdać egzamin w języku polskim. Właśnie to mój pierwszy egzamin od dziesięciu lat, gdy skończyłem studia. Kiedyś był napisany na strony, że tylko 29 osób z Wielkiej Brytanii zdali egzamin na poziomie B2. Jestem zdeterminowany, żeby być trzydziestą osobą wykonać i zdać egzamin. I nie sądzę, że Pani Egzaminska będzie na mnie patrzeć z dobrym okiem, jak żartuję z niej, kiedy pyta mnie, jak minęło mój dzień i zaczynam gadać o laskach, piłce nożny albo o cenie bambusowych podłogach w Polsce! (Temat bambusu jest bardzo fascynujący, ufajcie mi).

Bo mam taki swobody, jak mówię po Polsku. Czuję się bardziej wolny, niż kiedy mówię po angielsku. Nie wiem dlaczego. Umiejętność mówić daje nam wielu możliwości, ale dodatkowo, ograniczy naszą swobodę i myślenie.  Im gorzej mówisz w jakimś języku, tym bardziej wolny jesteś grać z słowami i zdaniami.

Oj, Polacy, wy! Ucząc się polskiego, mam nowe broń masowego wymysłu, i chcę ich używać.. na Was!

Jak przyjechałem do Polski, szczerzy mówiąc nic nie kojarzyłem. Dzięki bogu, że szybko udało mi się uczyć się tyle, aby żyć bez wielu problemów. Natomiast, czasami spotykam z ludźmi, którzy jak mówią, czasami mi się wydaje, że słabo oni mówia po polsku! Wśród przeklinających przyjaciół, na przykład, zawsze mi się dziwić, w ilu sposobach można przeklinać w j. Polskim.

Czasami chodzi o to, że ludzie niejasno mówią. Jest jakiś frajer w jednej z moich siłowni (trenuję tu i tam, to zależy gdzie znajduję się w Warszawie i dzięki karcie Multisporta, mogę wejść za darmo). Jest taki facet, która ma taką twarz, że trudny jest go lubić. Nie wiem dlaczego ale tak jest. Może go nie lubię bo raz dał mi ‘doradztwo’ jak uprawiać sport. Ej tam! Daj spokój! Cóż!

I tak w siłowni tam stał, ubierając się (o pamiętam, dlaczego go nie lubię, zawsze trenuje w ‘jegginsach’ cz. w spodniach gdy można zobaczyć.. hmm.. Australijczycy powiedzieliby ‘zobaczyć jego papużkę’ i ja wyślę wiadomości do moich bracia, nic nie mysląc o tym facecie.

‘o stary, kur**, ten telefon nie jest wodoodporny’

(Ja, myśląc, ehh? Wodoodporny, o co ten facet gada?)‘No właśnie’ (Moje doradztwo dla obcokrajowców, niebiegłych w j. Polskim, jest wszystkim odpowiedzieć z tymi słowami i nie będzie problemy).

On (chyba nie rozumiejąc, że nie miałem pojęcia, o co chodzi) ‘no tak kur**, byłem raz…bla…gdzieś…coś…coś tam… kur**…bl sz gl fr no i kur** telefon mi…coś…coś tam’

Ja (już powiedziałem no właśnie, co mam powiedzieć teraz?) ‘Tak jest, Tak jest, no’ (tez dobra opcja, w sytuacji w Polsce, gdzie nie masz pojęcia, co się dzieje).

…mała przerwa, chyba zorientował, że albo mam problemy z mózgiem, albo może jestem obcokrajowcem…

On ‘No i …coś….coś… tak mi wykur***…bla…bla…bla…kobiety coś mi, wtedy, slrzczycyzmymtch’ itd.

No i tak poszło. ‘Porozmawialiśmy’ przez 5 minut i nie miałem żadnego pojęcia, na co polegało temat naszej dyskusji!

Więc nadal mam wielu do zrobienia, żeby zrozumieć, co Polacy mówią i poprawnie uczyć się polskiego.  Czasami w spotkaniach z polskimi firmami, zamykam oczy i słucham tych, którzy mówią i staram się rozumieć, ten czas gdy nic nie kojarzyłem i jak to brzmiało, kiedy nić nie zrozumiałem. Gdy język polski brzmiał do mnie jak uszkodzony płot w ogniu. Ale już tych czasach nie ma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz